Zamiast chabrów

Zamiast chabrów

środa, 10 września 2014

Drugi rok działalności i ciąża.

W momencie jak dowiedziałam się o ciąży poza rozterkami, które opisałam w poprzednim poście były również rozmyślania co dalej z pracownia i zleceniami, które już przyjęłam.
Stwierdziłam jednak, że jeżeli się czegoś podjęłam to dopóki będę mogła to zlecenia będę robić.

Pierwszym zleceniem był bukiet ślubny bardzo kolorowy, frezjowy. Wtedy jeszcze nie byłam w ciąży, wiec podjęłam się z chęcią wykonania bukietu, tym bardziej, że rzadko się zdarza ktoś kto nie chce pastelowego, lub bordowego bukietu.
Kolejny był koralowy czerwiec. Bukiet miały być róże gałązkowe w kolorze koralowym, jednak okazało się to niemożliwe i gałązkowych róż nie było. Dekorowałam salę, kościół,  samochód, do tego bukiet ślubny, butonierki, bransoletka dla świadkowej, wpinka do włosów i oczywiście z tego nie wiele zdjęć, bo czas nie pozwolił. Z kościoła szybko jechałam na salę, a z sali do kościoła posprzątać, a Parę Młodą mijałam w drodze powrotnej, tak więc czasu nie było mam kilka zdjęć, które udało mi się uzyskać od fotografa.
Zdjęcia: http://www.makarybarc.pl/

Było to pierwsze zlecenie i początki ciąży. Nie było łatwo chociażby z tego względu, że często było mi niedobrze, a kwiaty robiłam po nocach. Nie raz kładłam się na podłodze, żeby wyprostować plecy i brzuch, bo jak na niego uciskałam było gorzej. Nie wspominając już o senności, która dopadała mnie już o 20.00, a  jednak dałam radę, mimo że nie było łatwo. Była to tak na prawdę jedna z najtrudniejszych dekoracji w tym czasie. Nie było to nic skomplikowanego, ale zmienne samopoczucie i to, że było sporo do zrobienia, nie ułatwiało pracy.
Po zrobieniu, dekoracji, dostarczeniu i później sprzątnięciu stwierdziłam, że jak dałam radę teraz to później nie będzie już tak źle.

W lipcu zrobiłam sobie przerwę i nie przyjmowałam zleceń, tym bardziej, że w pracy sporo się działo i tak koleją dekorację robiłam na początku sierpnia.
Dekoracja miała być z chabrami, ale okazało się, że chabrów było jak na lekarstwo, więc szukałam zamienników i tak znalazłam kwiaty sola.
Panna Młoda po konsultacji stwierdziła, że zdaje się na mnie, a to lubię najbardziej bo wtedy mogę "poszaleć". Oczywiście były pewne wytyczne których się trzymałam, ale były rzeczy, które zrobiłam po swojemu. Oczywiście z braku czasu nie  mam swoich zdjęć bukietów, ale mam to co udało się zdobyć :)
Pierwszy raz też bawiłam się drutem, co prawda niewiele z niego było dekoracji, ale zawsze :)



Pod koniec sierpnia, miałam bardzo kolorowe zlecenie w odważnych kolorach. Amarant połączony z zielenią i dodatkiem fioletu.
Nie mogłam się doczekać, aż będę mogła dekorować, tym bardziej, że do dekoracji była klimatyczna sala Siedem Drzew w Biskupicach. Kolory bardzo ożywiły salę i nadały jej charakteru. Jeżeli będę miała okazję jeszcze raz dekorować tą salę to chętnie się podejmę :)





Niestety jak zwykle przy dużych realizacjach nie mam wszystkich zdjęć, a do kompletu poza bukietem były kwiaty do włosów i bransoletka. Mam takie trochę kiepskie zdjęcie bukietu, ale zawsze to jakieś zdjęcie ;)

We wrześniu kończyłam sezon ślubny i trochę mnie to cieszyło bo już brzuszek rósł i coraz bardziej dawał się we znaki.
A o to zdjęcia tego co powstało we wrześniu. Kilka ślubniaków i bukietów okolicznościowych ;)



Dekoracja stołu Pary Młodej i  bukiety z butonierkami



Miało być zamiast kwiatów, a jest z dodatkiem kwiatów.


Listopadowa wiązanka pogrzebowa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz